Przyszła pora na tak zwany lifestylowy temat. Od pewnego czasu mam tą przyjemność, że mogę utrzymywać się tylko i wyłącznie z blogów, które prowadzę. Droga do tego miejsca nie była zbyt prosta, a ja nie raz popełniałam wiele głupich błędów. Uważam, że pierwszym i najważniejszym z nich było ukrywanie się za pseudonimami i brak wyrabiania marki osobistej. Tak, teraz prowadzę bloga i się tego nie wstydzę!
Chciałam się z Wami tym podzielić, bo może wśród nas dalej są osoby, które boją się pokazać na blogu własną twarz lub podać swoje nazwisko. Czemu? No bo przecież co rodzina i znajomi powiedzą?
Co powiedzą znajomi?
Na samym początku sama też zaczynałam od bloga, którego ciężko było ze mną powiązać. Zastanawiałam się co mogą powiedzieć ludzie z pracy, albo co sobie pomyślą znajomi. Prawda była jednak taka, że większość znajomych już doskonale wiedziała o istnieniu mojego bloga, niektórzy nawet regularnie mnie czytają. Co z resztą? Z resztą na co dzień nie mam kontaktu więc zwyczajnie przestało mnie interesować to co sobie pomyślą. Jeśli ktoś kogo nie widziałam od kilku lat chce mnie oceniać na podstawie tego, że „mam bloga” to proszę bardzo. Wszyscy doskonale wiemy, że są blogerzy i „blogerzy”. Nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. Prowadzę bloga i się tego nie wstydzę!
Co powiedzą klienci?
Na początku bałam się też co mogą sobie pomyśleć osoby, z którymi nawiązuje relacje biznesowe. Jednak dość szybko sobie uświadomiłam, że oni podobnie jak ja, są tylko ludźmi. Wracają do domu, zamawiają pizzę albo gotują obiad, potem idą z psem na spacer, a wieczorem muszą zmierzyć się z podjęciem decyzji czy obejrzeć serial czy pójść trenować. Dokładnie tak jak ja. Teraz nawet cieszę się z tego, że te osoby jeśli chcą, mogą mnie tu lepiej poznać. Dzięki temu mogą wiedzieć, że nie udaję. Mogą podejrzeć kawałek mojego życia i zobaczyć do czego prowadzą mnie moje wybory. Jeśli ktoś chce mi zlecić przygotowanie tekstów o tematyce zdrowego stylu życia, tu może zobaczyć próbkę mojej pracy.
Jak zareagują na to czytelnicy?
Zastanawiałam się nad tym jakie blogi ja lubię czytać najbardziej. W ten sposób znalazłam jeden wspólny czynnik. Wszystkie te blogi miał mocno nakreśloną sylwetkę twórcy. Wiedziałam kogo czytam. Po pewnym czasie mniej-więcej wiedziałam czym się zajmuje, czy jest prawdziwa w tym co robi i czy mamy podobne zdanie na różne tematy. Właśnie dlatego taką szasnę chcę dać Wam. Spotkałam się już z przypadkami, gdzie kobieta pisała męskiego bloga. Widziałam przypadki, gdzie osoby udawały jak bardzo są fit obrabiając swoje zdjęcia w Photoshopie. Nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem. Chcę dzielić się z Wami moim sposobem na życie i mam nadzieję, że dzięki temu łatwiej Wam będzie mi zaufać.
Mam jeszcze małą blokadę przed wrzucaniem masowej ilości swoich zdjęć, które zaraz zaczną krążyć po wyszukiwarkach Google, ale dajcie mi na to jeszcze chwilę. 😊 A Wy blogujecie? Przyznajecie się do tego przed znajomymi?