Podstawą do uzyskania pięknej cery jest nie tylko jej odpowiednia pielęgnacja, ale i odpowiednie oczyszczenie. Właśnie dlatego do codziennej pielęgnacji warto włączyć produkty, które pomogą nam pozbyć się martwego naskórka oraz usuną wszystkie zanieczyszczenia. Są to peelingi drobnoziarniste, peelingi gruboziarniste oraz żele myjące. Zapraszam na recenzję takich nowości od Lirene.

Na liście jesiennych nowości od marki Lirene znalazło się jednak o wiele więcej fantastycznych produktów takich jak: mleczko do ciała, maseczki do twarzy, rękawiczki odmładzające, krem do twarzy oraz produkty z serii Lab Therapy: serum spektakularnie odmładzające oraz miodowa maseczka do masażu twarzy.

Lirene Peeling drobnoziarnisty z olejkiem z czarnej porzeczki

Peeling drobnoziarnisty ma za zadanie skutecznie usunąć martwe komórki naskórka, zapewniając przy tym błyskawiczne wygładzenie skóry. Poprawia mikrokrążenie i intensywnie nawilża. Dzięki temu skóra wygląda świeżo i młodo. Produkt ten odpowiada też za odpowiednie przygotowanie skóry do kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Składniki aktywne zawarte w kosmetyku to: Olej z czarnej porzeczki – przywraca hyrdo-równowagę oraz chroni przed utratą wody, Kompleks hialuronowy – odpowiada za intensywne i długotrwałe nawilżenie skóry oraz pozostawia na skórze film ochronny zabezpieczający przed utratą wody, Mikro-drobiny peelingujące – złuszczają i pozbywają się martwego naskórka odsłaniając zdrową i zadbaną skórę.

W tym peelingu od razu się zakochałam. Nie dość, ze ma przepiękny, słodki zapach, który umila jego aplikację to jeszcze jest delikatny na skóry i jej nie podrażnia. Po jego użyciu skóra staje się gładsza i milsza w dotyku. Widać też, że jest ładnie oczyszczona.

Lirene Miętowy żel peelingującyz węglem z bambusa

Jest to głęboko oczyszczający żel peelingujący, który skutecznie usuwa zanieczyszczenia, makijaż oraz nadmiar sebum. Pozostawia skórę intensywnie oczyszczoną. Daje też bardzo przyjemny efekt chłodzenia. Zawarty w nim ekstrakt z mięty zapewnia poczucie świeżości i czystości na dłużej. Naturalne składniki aktywne normalizują pracę gruczołów łojowych zwężając i oczyszczając pory oraz zmniejszając przetłuszczanie i błyszczenie skóry. Peeling przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry. Zastosowane w nim składniki aktywne to: Węgiel z bambusa – usuwa nadmiar martwego naskórka oraz pochłania zanieczyszczenia i nadmiar sebum, Wyciągi z bambusa, lotosu i lilii wodnej – bogate w krzemionkę normalizują wydzielanie sebum oraz regenerują i nawilżają, Ekstrakt z mięty – intensywnie odświeża skórę przynosząc ukojenie.

Żel ma zatopione w sobie drobinki peelingujące wielkości ziarenek cukru. Żel przez to nie jest już tak delikatny jak ten, który opisywałam wyżej. Ma zdecydowanie mocniejsze działanie peelingujące. Po jego użyciu skóra jest gładka i zdecydowanie bardziej miękka. Od razu znikają wszystkie suche skórki. Co do redukcji nadmiaru sebum, bardzo ciężko mi to ocenić ponieważ moja skóra jest bardzo sucha.

Lirene Migdałowy kremowy żel myjącyz D-Panthenolem

To głęboko oczyszczający migdałowy krem żel myjący, który w swoim składzie zawiera D-Panthenol, który skutecznie usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż, jednocześnie zapewniając poczucie świeżości i czystości. Składniki aktywne w nim zastosowane to: Olej migdałowy – odpowiedzialny za wzmocnienie bariery lipidowej oraz ochronę przed podrażnieniami i utratą nawilżenia, Duomoist Complex – to połączenie składników nawilżających, które wiążą wodę w skórze i intensywnie ją nawilżają, dzięki nim skóra staje się bardziej elastyczna, delikatna i świeża.

Krem ma bardzo gęstą konsystencję. Bardzo ładnie oczyszcza skórę, a co najważniejsze nie pozostawia na niej nieprzyjemnego uczucia ściągania. Żel ma przyjemny, lekko słodki zapach. Dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu, a co najważniejsze skóra po jego zastosowaniu jest ładnie nawilżona.

Te nowości od Lirene polubiłam za bardzo fajne działanie oraz piękne zapachy. Miałyście okazje już z nich korzystać?

17 KOMENTARZE

  1. Kiedys probowalam te grubozuarniste i juz nigdy wiecej po nie nie siegne. Dzialaja na mnie jak tarka na grubych oczkach. Wole te z mniejszymi drobinkami. Mietowy sztos. Przerobilam juz trzy. Ostatni mi sie konczy, wiec chetnie wyprobowalabym z eveline plus kusi mnie ten z olejkiem z czarnej porzeczki.stosowalabym na zmiane. Olejek na bank fajnie tez nawilza. Ostatni odpada, poniewaz nie lubie migdalow. Chociaz jest gesty, wiec dla mnie bylby zapewne wydajny.

  2. Miętowy żel peelingujący z węglem jest zdecydowanie dla ie. Od peelingów przede wszystkim oczekuje porządnego oczyszczania i zmatowienia, którego moja cera potrzebuje!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here