Myślę, że urządzeń Roomba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Marka iRobot podbiła rynek robotów sprzątających i zawładnęła sercami wielu miłośników czystości. I choć model i7+ jest już od jakiegoś czasu dostępny na naszym rynku, to dopiero teraz miałam możliwość przyjrzeć mu się nieco bliżej. Urządzenie wyróżnia się stacją dokującą, która potrafi samodzielnie opróżnić pojemnik na nieczystości. Czy warto się nim zainteresować?
Marka iRobot zawsze dba o to, aby jej produkty wyróżniały się na tle konkurencji świetnym wykonaniem oraz innowacyjnymi funkcjami. Tak było też w przypadku Roomby i7+. Wchodząc na rynek składała się z topowego robota marki oraz stacji dokującej z funkcją automatycznego opróżniania zbiornika na nieczystości, całkowicie zostawiła konkurencję w tyle. Podczas 3-tygodniowego testu miałam okazję przekonać się, czy to rozwiązanie może ułatwić „sprzątanie”.
iRobot Roomba i7+ – zawartość opakowania i wygląd
Robota otrzymujemy zapakowanego w dość duże, kartonowe pudełko. Wpływ na to ma wielkość stacji dokującej. W opakowaniu znajdziemy jeszcze dodatkową szczotkę boczną, 2 worki na zanieczyszczenia i zapasowy filtr.
Roomba i7+ tak samo jak pozostałe modele z tej serii ma okrągłą obudowę, która wykonana została z tworzywa wysokiej jakości. Średnica robota to 33,5 cm, a jego wysokość to 9,2 cm – to dość standardowe rozmiary jak dla tego typu urządzeń. Na górze urządzenia znajdziemy panel sterowania odpowiadający za wywoływanie podstawowych funkcji w robocie.
Z tyłu urządzenia znajdziemy pojemnik na zebrane zanieczyszczenia. Na spodzie Roomby i7+ znajdziemy zestaw dwóch obracających się przeciwbieżnie szczotek silikonowych oraz jedną szczotkę boczną, która zbiera kurz z miejsc takich jak krawędzie przy listwach, czy meblach.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest też to, że wszystkie elementy, które mogłyby zabrudzić się lub uszkodzić, można bez problemu zdemontować. Dodatkowo świetnym rozwiązaniem jest też możliwość wyjęcia pojemnika na nieczystości, który dodatkowo po usunięciu filtra właściwego można myć na mokro.
Jeśli chodzi o stacje ładującą robota, to jest ona zdecydowanie większa niż te, które dołączone są do innych robotów dostępnych na rynku. Nie zajmuje jednak więcej miejsca, gdyż producent zdecydował się na rozbudowanie jej do góry. Cała konstrukcja pozwala jednak na to, aby robot po najechaniu na delikatny podjazd i podpięciu się do stacji dokującej, mógł zrzucić zebrane zanieczyszczenia do worka umieszczonego w górnej części stacji.
iRobot Roomba i7+ – funkcjonalność
Poza wspomnianą wyżej opcją automatycznego opróżniania pojemnika na zanieczyszczenia model ten oferuje też kilka innych ciekawych rozwiązań. Jedną z ważniejszych jest na przykład ulepszone mapowanie przestrzeni iAdapt 3.0. Robot przy pomocy sensora optycznego, wykorzystuje układ sufitu do stworzenia mapy mieszkania w swojej pamięci. Dlaczego ta funkcja jest tak istotna? Robot, który posiada plan pomieszczeń, będzie mógł dużo szybciej i dokładniej posprzątać całą powierzchnię. Mapowanie mieszkania sprawi też, że robot będzie mógł po ładowaniu rozpocząć pracę od miejsca, w którym ostatnio musiał zakończyć prace ze względu na rozładowanie akumulatora lub przepełniony pojemnik.
Dedykowana aplikacja pozwala też na podzielenie zmapowanej powierzchni na dowolne strefy lub pokoje. To pozwoli na bardzo dokładne rozplanowanie pracy robota. Dodatkowo robot może też zapamiętać nawet 10 różnych mieszkań lub na przykład pięter w domu. Aplikacja będzie nam wysyłać też powiadomienia dotyczące tego co dzieje się z naszym odkurzaczem. Znajdziemy w niej tez dostęp do ciekawych statystyk.
Mam też dobrą wiadomość dla miłośników Asystenta Google, Roomba i7 wspiera obsługę głosową.
iRobot Roomba i7+ – Użytkowanie
Rozpoczęcie pracy z robotem jest bardzo proste. Pracę rozpoczynamy od podłączenia stacji dokującej do prądu. Warto ustawić ją w takim miejscu, aby robot miał do niej prosty dostęp. Kolejnym krokiem będzie połączenie robota z dedykowaną aplikacją, co pozwoli mu na połączenie się z siecią Wi-Fi.
Pamiętajcie też, że pierwsze kilka cykli odkurzania będzie służyło Roombie jako przejazdy pozwalające na zbudowanie mapy naszego mieszkania.
Za każdym razem, gdy testuje roboty sprzątające, spotykam się z jednym pytaniem. Czy radzą sobie one z odkurzaniem dywanów? Dla Roomby i7 podjazd pod dywan nie stanowi najmniejszego problemu. Świetnie radzi sobie też z pokonywaniem niskich progów oraz wymiataniem kurzu przy listwach.
Bardzo dużym plusem jest możliwość łatwego rozmontowania urządzenia, dzięki czemu bez problemu będziemy mogli wyczyścić wszystkie elementy. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest też umieszczenie porad dotyczących konserwacji urządzenia w aplikacji.
Jeśli chodzi o dołączoną do urządzenia stację, która samodzielnie oczyszcza pojemnik na zanieczyszczenia, to jest to genialne rozwiązanie. Clean Base mieści w sobie worek, który zbierze zanieczyszczenia z około 30 przejazdów odkurzacza. Ta stacja dokująca sprawia, że naprawdę możemy zupełnie zapomnieć o odkurzaniu. Odkurzacz może pracować w trakcie naszej nieobecności, a w razie zapełnienia pojemnika po prostu wróci do stacji, aby go opróżnić, a następnie dokończy sprzątanie.
Czy warto kupić iRobot Roomba i7+?
iRobot Roomba i7+ to świetnie wykonane urządzenie, które po połączeniu z aplikacją nie ma sobie równych. Robot bez problemu poradził sobie z dużą powierzchnią i ilością przeszkód w moim domu, a to znak, że nowy system mapowania sprawdził się na medal. Dołączona do robota stacja, która samodzielnie opróżnia pojemnik na zanieczyszczenia to zdecydowanie coś, co sprawiła, że nie wyobrażam sobie już robota bez takiej funkcji. Dlatego jeśli zastanawiacie się nad zakupem Roomby i7, powinniście poważnie przemyśleć zakup modelu ze stacją dokującą. Pozostała jeszcze jedna kwestia, jest nią dość wysoka cena robota. Domyślam się, że dla większości osób jest to duży wydatek, jednak urządzenie z pewnością jest warte swojej ceny.
Polecam. Robi robotę.