Myślę, że każda kobieta wie jak odpowiednia pielęgnacja może wpływać na nasz wygląd. Pielęgnacja powinna być dostosowania nie tylko do rodzaju naszej cery ale też od warunków atmosferycznych. Gdzie szukać pomocy w doborze odpowiednich kosmetyków i metod pielęgnacji?
Na półki księgarni trafiła niedawno nowa książka Barbary Kwiatkowskiej – „Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje”.
Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku
Cała książka została podzielona na pory roku – wiosna, lato, jesień i zima. W każdej z części znajdziemy porady o tym jak powinno się pielęgnować cerę w zależności od panujących warunków atmosferycznych oraz potrzeb naszej skóry. Z książki dowiadujemy się takich rzeczy jak to, że Wiosna to odpowiednia pora na wykonanie kuracji rozświetlających. Latem nasza cera potrzebuje odpowiedniego nawilżenia. Jesienią możemy rozpocząć walkę z przebarwieniami oraz wprowadzić kuracje złuszczające. Natomiast zima to pora, gdy musimy zadbać o odpowiednią ochronę. W książce nie raz pojawią się propozycje wykorzystania konkretnych kosmetyków różnych marek, które dostępne są na półkach każdej drogerii.
Jak zadbać o cerę?
Jeśli macie problem z dopasowaniem odpowiedniej pielęgnacji, będziecie mogły skorzystać z konkretnych planów. Książka zawiera też opisy działania olejów czy maseł, a także wskazówki dotyczące składników kosmetyków. Autorka przygotowała też rozdziały dotyczące masażu twarzy, historii maseczek oraz przykłady ich przygotowania na bazie naturalnych składników. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się pomysł na przygotowanie maseczek w domu. W internecie bez problemu można kupić odpowiednie składniki.
Podsumowanie
Ta pozycja jest dla Ciebie jeśli czujesz się zagubiona w temacie pielęgnacji swojej cery lub zależy Ci na usystematyzowaniu swojej wiedzy. Poradnik jest bardzo przyjaźnie napisany i czyta się go szybko. Dodatkowo w książce znajdują się grafiki oraz zdjęcia, które sprawiają, że książkę przyjemnie się też przegląda. Książkę możecie kupić online na stronie wydawnictwa Pascal oraz w sklepach Empik.
To właśnie ta książka sprawiła, że zaczęłam dokładnie przyglądać się składnikom, które znajdują się w kosmetykach. Oddałam już większość kosmetyków ze słabym składem. Na przykład podstawą w mojej pielęgnacji stał się szampon bez sls, który jest zdecydowanie lepszym wyborem dla skóry głowy. SLS i SLES to substancje czyszczące, które uznaje się za detergenty, które mogą podrażniać i przesuszać skórę głowy. Mimo, że takie szampony nie pienią się tak dobrze, świetnie radzą sobie z oczyszczaniem skóry głowy. Warto wybierać tego typu produkty, szczególnie jeśli myjesz włosy codziennie lub jeśli posiadasz wraśliwą skórę. Szampony bez sls wcale nie są droższe od tych, które posiadają ten niekorzystyny składnik.
Ciekawa jestem czy przywiązujecie dużą wagę do odpowiedniej pielęgnacji swojej skóry?