Od jakiegoś czasu w wielu miejscach spotykałam się z pozytywnymi opiniami na temat kosmetyków, które w składzie posiadają węgiel aktywny. Jak zwykle z dużym opóźnieniem, ale zdecydowałam się na przetestowanie jednego z nich. Tą metodą w moje ręce trafiła węglowa czarna maska peel-off od Biotaniqe. Czy kosmetyk jest warty zakupu?
Opis producenta
Pure Detox to linia kosmetyków skupiająca się na błyskawicznym i dogłębnym oczyszczaniu skóry z zanieczyszczeń i toksyn. W ramach tej linii dostępna jest między innymi węglowa czarna maska peel-off. Ma ona za zadanie odblokowywać i ściągać pory. Dodatkowo absorbuje nadmiar sebum, usuwa martwe komórki skóry oraz zapobiega niedoskonałościom. Po jej zastosowaniu cera nabiera blasku, odzyskuje równomierny koloryt i zdrowy wygląd.
Aktywny węgiel z drzewa Ubame zawarty w jej składzie ma za zadanie wyciągnąć zanieczyszczenia, a botaniczny wyciąg z dzikiej róży neutralizuje wolne rodniki i łagodzi skórę. Z dokładnym składem możecie zapoznać się na stronie producenta, czyli Biotaniqe.
Jak użyć maski?
Na oczyszczoną i suchą skórę rozprowadzamy równomierną warstwę maski omijając okolice oczu i ust. Maseczkę pozostawiamy na twarzy na około 20 minut do czasu całkowitego jej wyschnięcia. Gęsta, kremowa konsystencja po zastygnięciu zmieni się w maskę, którą będziemy mogli delikatnie ściągnąć z twarzy. Usuwanie zaschniętej maski zaczynamy od dolnych brzegów, a pozostałości zmywamy. Maski powinniśmy używać 1-2 razy w tygodniu.
Jak się sprawdziła?
Maseczkę stosuje zgodnie z zaleceniami producenta i jestem z niej zadowolona. Mimo, że czasami mam problem z domyciem ręki po jej rozprowadzaniu to bardzo podoba mi się jej formuła. Maseczka jest bardzo gęsta i ładnie pokrywa całą skórę, a po zaschnięciu bardzo ładnie odchodzi od skóry. Należy tylko uważać przy nakładaniu jej w miejscach gdzie skóra jest delikatna. Na przykład na szyi czy w okolicy oczu ponieważ ściąganie jej może wtedy spowodować ból. Nie nakładajmy jej też w okolicach brwi czy włosów bo po zaschnięciu może spowodować ich wyrywanie.
Jeśli jednak będziecie nakładać ją zgodnie z zaleceniami producenta i uważać na delikatne miejsce to efekty powinny Wam się spodobać. Po usunięciu maseczki widać na niej pozostałości zanieczyszczeń oraz suchej skóry. Po zmyciu ewentualnych pozostałości, skóra wygląda na ładnie oczyszczoną i lekko napiętą.
Maseczka dostępna jest w sklepach sieci Rossmann. Opakowanie o pojemności 50 ml kosztuje 18,99 zł. Maseczka dostępna jest też w postaci saszetki do jednorazowego użycia o pojemności 8 ml.
Polubiłam produkty tej marki, więc mogłabym nawet dać szanse tej masce 🙂
Chetnie wyprobowalam ja ale najpierw od malej jednorazowej saszetki 🙂
ja zawsze boję się tego ściągania, nie mam cery mocno zanieczyszczonej i rzadko sięgam po takie maseczki jednak wydaje się być interesująca.
miałam okazję testować jeden produkt z aktywnym węglem, ale to firmy MARION. tylko to nie jest maseczka a peeling. jedyne maseczki czarne peel off kupuje na chinskich stronach.
chętnie wypróbuję bo wydaje się byc na prawdę fajna
Lubię te węglowe maseczki, a tej jeszcze nie miałam. 🙂 Chętnie przetestuję.
Dla mnie produkty z czarnym węglem są nie zbyt dobre, mocno wysuszają mi cerę
Mialam podobna maseczke ale nie zrobiła naa mnie wrazenia. Tej nie znam 🙂
Przed jej użyciem zalecalabym lekkie ogezanie skóry. Może nie odrazu parówka ale chociaż chwilowe przyłożenie ciepłego reczniczka by otworzyć pory 😉
Mam ją i jestem z niej bardzo zadowolona. 🙂
ja mam chinska a raczej mialam wiec chyba zamowie tym razem z polski 😀
Fajnie, że jest dostępna w formie saszetki, dzięki temu możemy najpierw wypróbować jej działanie 🙂
Do tej pory nie stosowałam takiej czarnej maski, ale ta wygląda wyjątkowo ciekawie. Gdy tylko będę miała okazje będę chciała ją wypróbować.
Mam podobną maskę, ale innej marki skóra po niej jest fajnie napięta, ale niestety nie do końca daje sobie radę z usuwaniem zanieczyszczeń czy np. wągrów. W związku z powyższym chętnie sięgne po tą maseczkę, którą pokazałaś we wpisie, gdyż takiego efektu potrzebuję.
Uwielbiam czarne maski takie najlepiej mi się sprawdzają i cudownie działają 🙂
Miałam tą maskę z innej firmy i byłam nawet zadowolona 😉
Ja chyba jestem jedyną kobietą, która nie używała maseczek tego typu. Ja się po prostu boję ewentualnego bólu przy zdejmowaniu hahaha
Ja nie lubię tych miseczek, raz spróbowałam i raczej do niej nie wrócę
Niestety nie skuszę się na tą maseczkę. Miałam podobną i nie byłam z niej zadowolona
Miałam raz i nigdy więcej – zdejmowanie bolało mnie niesamowicie.
Nie miałam okazji jeszcze wypróbować tego typu maseczki;)
Miałąm tego typu maski różnych firm, ale efekt nie był na tyle zadowalający jak bym chciała, dlatego z przyjemnością poznam tą 😀